„Hubertus” w Pietkowie

Hubertus to gonitwa, podczas której konno ściga się tzw. lisa, jeźdźca z ogonem przypiętym do lewego ramienia. Ten, kto go zerwie, wygrywa, ma prawo wykonać rundę honorową wokół miejsca pogoni, i za rok sam ucieka jako lis. Święto po raz pierwszy obchodzono podobno w 1444 roku.

W naszym Szwadronie organizowany corocznie od 1998 roku. Tradycyjny bieg Św. Huberta w tym roku odbył się 13.10.2012 w Pietkowie. Szczęściem większość Szwadronu nie jest przesądna- w związku z tym i data nikomu nie przeszkodziła, żeby przybyć i spróbować szczęścia w pogoni za lisem. Nie przeszkodziła też pogoda. Sobotni poranek powitał wszystkich niebem zasnutym chmurami i dosyć rześkim powietrzem. Kolorowe liście w parku przypominały wszystkim o złotej polskiej jesieni.

Wśród zaproszonych gości – poza kawalerzystami (z bliska i daleka –Sokółka, Ostrołęka ) znaleźli się również przedstawiciele policji i leśników oraz przyjaciele cywilni. Obecne były władze Gminy Poświętne w osobie Wójta Gminy Poświętne Witolda Łapińskiego, przedstawiciele Nadleśnictwa Rudka, strażacy OSP Pietkowo. Tradycyjnie obecni byli seniorzy: rotmistrz Bernard Wasilewski, przewodnicząca Koła 10 Pułku Ułanów Litewskich i Ich Rodzin Eugenia Kula. Obecne były media – TVP Białystok i lokalna prasa – Gazeta Łapska.

Zastęp konny liczący 30 jeźdźców na Hubertusa poprowadził z-ca komendanta kapral Zdzisław Pruszyński. Cichym bohaterem planu zdjęciowego była najmniejsza postać w szwadronie, a mianowicie pies Toffik- który dumnie prowadził czołówkę zastępu. W tym roku licznie zaprezentowaliśmy się mieszkańcom Pietkowa, wyruszyliśmy w kierunku tablicy pamiątkowej, gdzie szwadronowy kowal Ryszard Fiedorczuk. przybił podkowy końskie na pamiątkę stacjonowania ułanów w pietkowskim dworze w latach 1918, 1919 i 1920.

Wszyscy jeźdźcy, oprócz tegorocznego lisa – Magdy Kostro na koniu Fuks ze stajni Magdalenka w Krasowie Wólce (lis nie mógł być przecież zmęczony) – ruszyli na rozgrzewkę, czyli przejazd leśnym traktem stępem/kłusem/galopem. Była chwila na popas…i ludzi, i koni. W końcu, uczestnicy biegu Św. Huberta wjechali na pole, gdzie miała się odbyć cześć kulminacyjna- pogoń za lisem.

Pełna wrażeń zabawa znalazła swój finał w momencie, gdy sprytny lis został przechytrzony przez Waldemara Halickiego na koniu Itanka ze stajni Tradycja w Uhowie. I to on będzie lisem za rok. Główną nagrodą był obraz naszej podlaskiej malarki Marii Woronowicz.

Po zabawie przeznaczonej dla pełnoletnich jeźdźców przyszła pora na mniej letnich. Lisem był Damian Jaworski na koniu Kaprys, a osobą, która go „porwała” Paulina Omieljańczuk na klaczy Ochota oboje ze stajni Pietkowo. Nagrodą był szkic naszej drogiej koleżanki – jak mawia o niej Wódz „kobiety artystycznej” – Katarzyny Ostrowskiej.

Uczestnicy biegu Św. Huberta zebrali się na placu wokół szkoły, by uroczyście zakończyć cześć oficjalną Hubertusa, ale również po to, aby wspólnie uczcić 96 urodziny rotmistrza Bernarda Wasilewskiego. 200 lat! Była też okazja aby wystrzelić salwę ze szwadronowego ckm-u ( panowie strzelali już dzień wcześniej wprawiając mieszkańców Pietkowa w niemałe zdumienie)

I na koniec oczywiście część nieoficjalna przy suto zastawionych stołach, ułańskich przyśpiewkach i stukających oficerkach… jak co roku bardzo udana i trwająca do białego rana.

Dziękujemy wszystkim osobom, które swoją pracą i poświęceniem przyczyniły się do zorganizowania imprezy…Tak trzymać

http://www.tvp.pl/bialystok/informacje/obiektyw/wideo/13102012-godz-1830/8798043

http://gazetalapska.pl/archiwum.php?p=1&id=398&a=&nid=50

{gallery}galeria/hubertus2012{/gallery}