Piękno ułańskiej tradycji

8 marca 1831 roku wśród formacji powstańczych na Litwie przy korpusie gen. Dezyderego Chłapowickiego został powołany 10 Pułk Ułanów Litewskich. Od tamtego czasu tworzyła się historia i tradycja, które do dziś spadkobiercy Pułku pielęgnują i nie pozwalają o nich zapomnieć.

10 Pułk Ułanów Litewskich na pamiątkę sforsowania Dniepru w 1920 r. co roku 8 maja (lub w pierwszą niedzielę po 8) ma swoje największe święto, Święto Pułkowe. Nie jest to jednak jedyny czas, kiedy spadkobiercy tradycji Pułku zbierają wszystkich swoich członków. 10 stycznia br. miało miejsce ostatnie spotkanie kultywujących pułkowe zwyczaje z lat międzywojnia, spotkanie opłatkowe czyli ułańska wigilia. Do stajni oddziału jazdy Szwadronu Kawalerii imienia 10 Pułku Ułanów Litewskich w Uhowie przybyli nie tylko sami ułani, ale także ich rodziny i przyjaciele.

Uroczystość rozpoczęło poświęcenie nowo wybudowanej stajni przez księży Tadeusza Baluka proboszcza parafii św. Wojciecha w Uhowie i księdza prawosławnego Władysława Masajłę (od niedawna zaprzyjaźnionego ze Szwadronem) z parafii św. Jerzego w Białymstoku. Następnie, w atmosferze ciepła i przyjaźni i w otoczeniu koni, wszyscy obecni dzieli się opłatkiem i prosforą, składając sobie przy tym życzenia.

W pomieszczeniu nad stajnią czekała na wszystkich wigilia. Przy kominku i przy wtórze ułańskich śpiewów i rozmów, wśród śmiechu i w atmosferze przyjaźni wieczór mijał szybko, przyjemnie.

Wraz ze Świętem Pułkowym i balem ułańskim, wigilia jest ważną uroczystością dla Szwadronu pielęgnującego od wielu lat tradycje 10 PUL gdzie ludzie w różnym wieku, o różnych zawodach, z różnych miejscowości spotykają się i razem tworzą udzielająca się wszystkim niepowtarzalną atmosferę.

-Jest nam tu dobrze, bo są tu nasi przyjaciele. Z żoną chcąc się nauczyć jeździć konno przeszliśmy wiele stajni, aż w końcu trafiliśmy w towarzystwo tych ludzi i tu zostaliśmy. Tu są nasi przyjaciele. Nasza córka ma półtora roku a już teraz lubi konie i coś ją do nich ciągnie – mówi Grzegorz jeden z ułanów

Ułani najczęściej trafili do Szwadronu przypadkiem, ale spośród zwykłych ludzi wyróżnia ich pasja, jaką są konie i przynależność do 10 Pułku.

– Oficjalnie jeszcze do Szwadronu nie należę, moje pasowanie odbędzie się na balu ułańskim – opowiada Daniel. – Dotarłem do nich całkowicie przypadkiem, najpierw pomagałem w stajni i uczyłem się jeździć. Sam wtedy nie wiedziałam czy chciałbym do nich należeć. Z czasem jednak „wsiąkłem” i teraz nie wyobrażam sobie życia bez Ułanów Litewskich. Uznaję także motto: Bo serce ułana, /Gdy położysz je na dłoń: /Na pierwszym miejscu panna, /przed panną, tylko… koń.

W upamiętnianiu tradycji 10 Pułku Ułanów Litewskich ogromną rolę odgrywa Koło 10 Pułku Ułanów Litewskich i ich Rodzin, którego przewodniczącą od 1985 roku jest Eugenia Kula.

– Wychowywałam się wśród żołnierzy – opowiada pani Eugenia. – Mój ojciec należał do pułku a ja sama urodziłam się w koszarach. Wojsko kocham, a tradycje ułańską i jej historię uważam za piękną, dlatego nie można zaprzestać działań w jej upamiętaniu. Organizujemy więc spotkania, co roku na Święto Pułku organizujemy mszę w kościele garnizonowym i spotykamy się koszarach. Organizujemy lekcje historii w szkołach z udziałem żyjących jeszcze ułanów, jeździmy trasą, którą podążał pułk walcząc z najeźdźcami i zapalamy znicze na grobach poległych ułanów. Staramy się o pomnik z brązu, który przedstawiać będzie ułana na koniu. Mamy nadzieję, że na Święto Pułkowe stanie już kamień węgielny. Ponadto spotkamy się wszyscy różnych uroczystościach i świętach, także kuligach. Dzisiejsi chłopcy należący do Szwadronu nie zawsze są członkami rodzin ułanów, a mimo wszystko czują to piękno, chcą o tę tradycję dbać i ją kultywować. Tak jak dziś.

Szwadron ma siedzibę w Białymstoku, jeszcze do niedawna swoją główną stajnię miał w Skrybiczach, ale cześć ułanów przeniosła się do Uhowa. Jeden z ułanów Szwadronu wybudował tu nową stajnię. I teraz tu najbardziej rozwija się szwadronowe życie. Przybyło wielu nowych pasjonatów ułańskiej tradycji, bo przecież ludzi w różnym wieku i o różnych zawodach (są wśród nich także kobiety) łączy ta sama pasja i dążenie do ocalenia od zapomnienia historii, odwagi, fantazji, zwyczajów dawnych ułanów. Dziś w Uhowie swoją pasją zarażają innych, swoją postawą zachęcają do nauki jazdy konnej i zjednują sobie przyjaźń okolicznych mieszkańców.

(aga)

Gazeta Łapska nr 1 (z 13 stycznia 2009)