Na Dzikich Polach (Mielnika)

Impreza „Trylogia w Mielniku” i piknik historyczny z udziałem grup rekonstrukcyjnych, wśród których był obecny nasz Szwadron (tym razem w strojach XVII wiecznej szlachty i kozaków), były częścią obchodów 21. Dni Gminy Mielnik. Trwała dwa dni 30 czerwca i 1 lipca.

Oryginalne stroje bohaterów filmów Jerzego Hoffmana, zwłaszcza „Ogniem i mieczem”, umundurowanie i uzbrojenie wojsk, namiot dowódcy kozackiego – to tylko niektóre rekwizyty, które z wytwórni filmowej trafiły do Mielnika i w niedzielę po raz pierwszy były tam prezentowane.

Całość zbioru będzie stanowiła bardzo ważne i cenne wyposażenie Parku Historycznego o nazwie „Trylogia”, który w ciągu kilku lat ma powstać w Mielniku. Reżyser sienkiewiczowskich ekranizacji Jerzy Hoffman patronuje temu przedsięwzięciu i brał udział w niedzielnej imprezie. Park ma zajmować ponad 21 ha i powstanie na podstawie książek Henryka Sienkiewicza oraz ich filmowych adaptacji. Według założeń, scenografia ma nawiązywać do XVII-wiecznej Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Na terenie parku znajdą się liczne budynki i miejsca związane z „Trylogią”. Wejściem do niego będzie Brama Zbaraska. Po jej przekroczeniu zwiedzający mają przenieść się do epoki, w której miały miejsce wydarzenia opisane przez Sienkiewicza. Tuż za bramą znajdą się „Dzikie Pola”, gdzie mają odbywać się jarmarki, pokazy i turnieje. Stąd będzie się można wybrać np. do dworu Oleńki albo do wsi Lubicz, którą odziedziczył Andrzej Kmicic, czy do kresowej stanicy Chreptiów, gdzie komendantem był Michał Wołodyjowski. W zalesionej części parku znajdzie się tzw. Czarci Jar, gdzie będzie można odwiedzić grób Wołodyjowskiego i zwiedzić chatę wiedźmy Horpyny. Władze Mielnika chcą, by park powstał do 2020 roku.

Do Milenika przybyliśmy w sobotę 30 czerwca, w tym dniu był czas na integrację wszystkich grup historycznych i próby głównego, niedzielnego pokazu – epizodów rodem z „Trylogii”, min. porwania przez kozaków Skrzetuskiego i jego odbicie. Poza nami w epizodach brali udział: Rota „Ryngraf”, Komputowa Chorągiew Stefana Czarnieckiego z Białegostoku oraz Łucznicy Konni. Wcielaliśmy się w role – Damian Jaworski to Jan Skrzetuski, porywany rzecz jasna przez samego Kozaka Bohuna (Darka Kozakiewicza), któremu towarzyszyli kozacy: Błażej Jaworski, Grzegorz Perkowski, Zdzisiek Pruszyński i wspierający ich „tatarscy” łucznicy . Przemek Jabłonowski to pan Zagłoba (doskonale dobrana posturą postać), na tarantowatej Cętce jeździł Michał Wołodyjowski czyli Tomek Baranowski, Waldek Halicki to niepokorny Andrzej Kmicic. Poza ćwiczeniami walk, pogoni i ucieczek, nasi koledzy Wojciech Czyżewski i Grzegorz Perkowski zajęci byli ustawianiem rekwizytów z filmów Jerzego Hoffmana. Wszystko pod kierunkiem odpowiedzialnego za militaria w filmie Jerzego Hoffmana Tomasza Biernawskiego. Panie musiały produkować kółka – wianki potrzebne na niedzielne pokazy, a najmłodsza, Paulina Omieljańczuk wczuwała się w rolę porywanej w niedzielę przez Bohuna Heleny.

Niedziela to uroczyste otwarcie, przemawiał wójt Mielnika Adam Tobota, sam Mistrz Hoffman i wspierający mielnickie przedsięwzięcie poseł Tyszkiewicz. Potem już tylko pokazy i satysfakcja z dobrze wykonanej roboty.

W niedzielę nad Bugiem można było zobaczyć m.in. pokazy fechtunku szablami, spróbować swoich sił w walce na białą broń, strzelania z łuku, obejrzeć pokazy walk piechoty i konnych. Była też okazja do rozmowy z Jerzym Hoffmanem.

{gallery}galeria/mielnik{/gallery}