Jesienny rajd
Deszcz jesienny deszcz, smutne pieśni gra, mokną na nim karabiny, […] i dlatego hełmy zostały w magazynie
Słowami piosenki często śpiewanej na szlaku tegorocznego rajdu rozpoczął relację z jesiennego rajdu plutonowy Pruszyński na facebooku.
Śpiew, entuzjazm i radość słyszalne i widoczne były 21 listopada na trasie całej wyprawy. Rozpoczęliśmy jak zwykle krótką zbiórką w parku, w miejscu w którym stał pietkowski dwór, a później uszyliśmy szlakiem strabelskim. Po drodze „wdepnęliśmy” w Samułkach do Pani Marysi Łochnickiej, babci naszych kolegów Błażeja I Damiana Jaworskich. Gospodyni ugościła nas grzybami w śmietanie i pysznymi drożdżowymi „myszami”. Oczywiście było i co nieco na rozgrzewkę. W czasie rajdu ćwiczyliśmy musztrę konną i śpiew. Rajd przebiegł zgodnie z planem, w tym dniu uczciliśmy jeszcze 18 urodziny Kacpra Gołębiewskiego.
Po kilkudziesięciu kilometrach, wieczorem zjawiliśmy się w Pietkowie. Nocleg mieliśmy w naszej kwaterze głównej. Gorącą grochówkę i pieczone kiełbaski zapewnili nam koledzy z sekcji pionierów – Grzegorz Jaworski i Staś Łupiński. Ułańskie śpiewy i wspomnienia całego sezonu trwały do późnych godzin nocnych.
Jesienny wypad jak zwykle udany, teraz czekamy na śniegi i uroki zimowych manewrów. Bo w gronie kolegów zawsze jest ciekawie i miło. Dziękujemy również delegacji Sokólskiego Pododdziału Kawalerii za doborowe towarzystwo Ku chwale kawalerii !