Grodzisko w Surażu

Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani…

26 czerwca około godziny 15.00 w Surażu nasz szwadron „starł” się z żołnierzami Wehrmachtu. Udaremniliśmy Niemcom wysadzenie mostu, umożliwiliśmy odwrót naszym oddziałom. Tak najkrócej można przedstawić tematykę tegorocznego „Grodziska” w Surażu. Na jedenastym już festynie historycznym „Grodzisko” tym razem tematem przewodnim była pierwsza i druga wojna światowa.

„Walczyliśmy” z członkami GRH Narew z Łomży, którzy 26 czerwca jako drużyna pionierów szturmowych Wehrmachtu mieli wysadzić most na Narwi. Silniejsi okazali się polscy kawalerzyści. Spieszeni (koniowodni nasi cywilni przyjaciele, także mieli swoją „walkę”, w kierunku ukrytych koni kawalerii zmierzał raźno wspaniały ogier rasy sokólskiej, chętny do zagarnięcia kilkunastu wierzchowców. Na szczęście zatrzymał się i wycofał.) udaremniliśmy wysadzenie mostu, a Niemców, którzy nie polegli w walce rozbroiliśmy i wzięliśmy do niewoli.
Pod wrażeniem naszej rekonstrukcji był Antoni Jabłoński – honorowy mieszkaniec Suraża i ostatni żyjący tu żołnierz Wojska Polskiego. – Ja pięć lat walczyłem z Niemcami, wiem co to jest, ja walczyłem na szlaku od Lenino do Berlina. Jestem tym, który zawieszał flagę polską w Berlinie – powiedział Antoni Jabłoński i z niekłamaną ciekawością oglądał również nasze pokazy władania szablą i ułańskie zabawy.

Zdjęcia Elżbieta Sidorowicz

{gallery}galeria/grodzisko11{/gallery}