Był raz bal…

Kolejny, zbliżający nas do drugiej dziesiątki ułańskich balów, czwarty w Wersalu, doskonałej łapskiej sali bankietowej, weselnej, bal za nami.

30 stycznia punktualnie o godzinie 19.00 komendant wachmistrz Dariusz Kozakiewicz zaprosił do Poloneza. Chwilę później Masz Pułkowy i toast „Za 10”. i … zabawa do rana.

Poza ułanami w barwach 10 Pułku Ułanów Litewskich (poza nami byli koledzy z Konnej Grupy Rekonstrukcji Historycznej KRESY, z Sokólskiego Pododdziału Kawalerii im. 10 PUL) z naszego zaproszenia skorzystali koledzy z innych pułków – 1 Pułk Ułanów Krechowieckich i 11 Pułk Ułanów Legionowych. Obecni byli też zawodowi wojskowi z 18 Białostockiego Pułku Rozpoznawczego i 25 Wojskowego Oddziału Gospodarczego. Po raz pierwszy na bal przybył z Wrocławia Andrzej Niedźwiecki, prawnuk naszego pierwszego dowódcy płk. Władysława Obuch – Woszczatyńskiego.

Poza tańcami i hulankami, zaroszonych czekały występy kawaleryjskiego chóru, panie otrzymały róże, jako znak męskiej sympatii i podziękowania za „anielską” cierpliwość. Róże jak zwykle dostarczył  Ares, koń  starszego ułana Grzegorza Perkowskiego. Służbę konną w tym dniu pełnił ułan Czarek Chrabołowski. Odbyło się pasowanie „na ułana”. W tym roku zaszczyt ten spotkał kolegów: Kacpra Gołębiewskiego, Jarosława Andrzejuka i Łukasza Zadykowicza. Stałym punktem naszej zabawy są też urodzinowe życzenia dla Basi Jaworskiej i Zosi Fiedorczuk. Oczywiście punktualnie o północy wznieśliśmy toast za zdrowie konia.

Bal był udany, wszyscy wytrwali do rana,

Serdeczne podziękowania właścicielom sali balowej Bożenie i Tadeuszowi Zajkowskim -takich pyszności i wystawności jeszcze żaden bal ułański nie miał.

Galeria zdjęć z balu >>