Bal ułana

Był raz bal, wielki bal …

W imieniu członków Szwadronu Kawalerii im. 10 Pułku Ułanów Litewskich witam gości przybyłych do Wersalu na nasz ułański bal. Szczególnie miło mi powitać naszych przyjaciół z odległego od Łap Lublina Wrocławia. Witam przedstawicieli z Warszawy, Ostrołęki, Sokółki, Białegostoku i z okolic bliskich Łapom. Serdecznie witam gości, którzy są z nami pierwszy raz.

To szczególny bal, wkraczamy nim w czas Polski międzywojennej. Nasze mundury i wasze suknie drogie panie zobowiązują do zachowania kawaleryjskiego fasonu i przestrzegania zasad, które składały się na odpowiednią postawę i godne zachowanie w balowych okolicznościach Polski lat trzydziestych. Kawalerzyści bal rozpoczynali toastem za pułk, a kończyli “strzemiennym” pitym o świcie, by potem ruszyć na kolejną służbę. Mam nadzieję, że nasza zabawa też potrwa do świtu i że wszyscy będziemy się dobrze bawić.

Takimi słowami 28 stycznia 2017 roku rozpoczął Bal Ułana komendant naszego Szwadronu wachmistrz Dariusz Kozakiewicz. Piąty raz gościliśmy w Wersalu, w sali balowej w Łapach. Goście dopisali i tłumnie przybyli na nasz bal. Gościlismy przyjaciół z 18. Białostockiego Pułku Rozpoznawczego z 25. Wojskowego Oddziału Gospodarczego. Z naszego zaroszenia skorzystali też koledzy kawalerzyści z 1. Pułku Ułanów Krechowieckich z 5.Pułku Ułanów Zasławskich, z 11 Pułku Ułanów Legionowych i nasi przyjaciele w barwach 10 „Zaza”, GRH Policja Państwowa 1939.

Panie z naszego Szwadronu i zaproszone w tym roku w prezentowały stroje z czasów Polski międzywojennej. Stroje te stają się już powoli jednym z wymogów naszego balu. Zależy nam, by jak najbardziej przypominał tamte, świetne bale II Rzeczpospolitej.

Kolejny raz trzeci „gwoździem” balu był Ares (stajnia Pietkowo), koń starszego ułana Grzegorza Perkowskiego, który przywiózł paniom róże. Były tradycyjne ułańskie śpiewy, piosenki i żurawiejki. I jeszcze miła niespodzianka, panie Zofia Fiedorczuk i Barbara Jaworska 30 stycznia miały swoje urodziny, były zatem kwiaty i życzenia. O północy wypito zdrowie konia i bawiono się do świtu.

Fantastyczne – jak zwykle – dania serwowano w trakcie balu. Gościom bardzo smakował zwłaszcza dzik przygotowany przez Tadeusza Zajkowskiego (właściciela Sali). W tym miejscu słowa podziękowania i uznania także Pani Bożenie Zajkowskiej, właścicielce Wersalu.

Zapraszamy za rok, kolejny ułański bal w ostatnią sobotę stycznia 2018 roku.

Zdjęcia >>