Bal Ułański 2013

Zarezerwowany dla elity.

26 stycznia 2013 roku punktualnie o godzinie 20.00 w Sali Wersal w Łapach rozbrzmiały dźwięki poloneza. To był początek wielkiego Balu Ułańskiego, bo zgodnie z tradycją kawalerii tym tańcem rozpoczynają swój bal wszyscy ułani.

Wieczorem 26 stycznia w imieniu członków Szwadronu Kawalerii im. 10 Pułku Ułanów Litewskich komendant Dariusz Kozakiewicz powitał tych, którzy skorzystali z naszego zaproszenia, wśród wielu gości przybyli do nas koledzy z 5 Pułku Ułanów Zasławskich z Ostrołęki.

– W przedwojennej Polsce zaproszenie do udziału w kawaleryjskim balu traktowane było jako wielkie wyróżnienie – mówił komendant Dariusz Kozakiewicz – na zaproszenie takie oczekiwali prezydenci miast i ministrowie. Tradycja nakazywała zachowanie kawaleryjskiego fasonu i przestrzeganie zasad, które składały się na odpowiednią postawę i godne zachowanie w balowych okolicznościach. Kawalerzyści bal rozpoczynali toastem za pułk, a kończyli “strzemiennym” pitym o świcie. Mam nadzieję, że nasz bal też potrwa do rana. Zatem panowie kawalerzyści, drodzy goście wznoszę toast za 10 Pułk Ułanów Litewskich, którego tradycje kultywuje nasze stowarzyszenie. Nich pamięć o 10 pułku zawsze będzie żywa.

Przemówienie było iście prorocze, w eleganckiej sali specjalnie zaaranżowanej i ozdobionej barwami naszego pułku hucznie się bawiliśmy i „swawoliliśmy”, iście ułańską fantazję wykazywał w tym roku kapral Zdzisław Pruszyński (mistrz licytacji, która stała się już tradycją. Zawsze specjalnie na bal nasza „kobieta artystyczna” Kasia Ostrowska maluje obraz, kowal Ryszard Fiedorczuk wykuwa podkowy i pogrzebacze, Zosia Fiedorczuk robi szydełkiem kapelusze i kołnierzyki. W tym roku także obraz i kalendarze przygotowała Patrycja Jakuć ).

Wszystkim smakowały prawdziwie polskie potrawy przygotowane przez restaurację Wersal. A pieczony prosiak był na pewno lepszy od tych pieczonych przed wojną, a pyzy, pierogi i kiszka ). „Gwoździem” balu było jednak wejście konia, miało być bowiem tak jak przed wojną. Ares (Grześka Perkowskiego) ze stajni w Pietkowie (wprowadzony do Wersalu przez ułana Damiana Jaworskiego) przywiózł róże dla pań. To takie skromne podziękowanie dziewczynom za całą naszą roczną „narowistość” i fochy. Najpiękniejsza róża należała się Bożenie Zajkowskiej właścicielce Sali Wersal. Pani Bożena jak prawdziwy ułan rzekła: „W imię Ojca i Syna, wprowadzajcie tego konia!” Dziękujemy pani Bożenko.

W trakcie balu znalazł się też czas, by złożyć życzenia urodzinowe pani „Kowalowej” Zosi Fiedorczuk i Barbarze Jaworskiej. Kowal podarował też swoje podkowy naszym paniom „Rządczyniom” Joannie Omieljańczuk i Marcie Jaworskiej (niemęska część naszego Zarządu stowarzyszenia).

Oczywiście w tym roku było też pasowanie „na ułana”. Zaszczyt ten spotkał: ułanów Grzegorza Perkowskiego, Mariusza Krasowskiego i Piotra Wądołowskiego.

– Pamiętaj kolego, że patrzą na ciebie prawie dwa wieki tradycji Pułku. Przyjęcie naszych barw zobowiązuje do jej przestrzegania – mówił komendant Dariusz Kozakiewicz dokonując pasowania. Kapral Pruszyński wyjaśnił, że pasowanie to nasz szwadronowy zwyczaj, takie prawdziwe ułańskie przyjęcie do grona kolegów.

O północy w podniosłej atmosferze wszyscy goście wysłuchali Pułkowego Marsza. Potem pito zdrowie konia i bawiono się do rana. Bal kawalerii nie mógłby się odbyć bez śpiewu ułańskich piosenek i żurawiejek. Nasz Chór przygotowywany przez Iwonę Pruszyńską był w tym roku dzielnie wspomagany przez gości.

I szybko zrobił się poranek dnia następnego. Zapraszamy wszystkich do Wersalu za rok – Pamiętajcie Państwo ostatnia sobota stycznia 2014!!!.

{gallery}galeria/balulana2013{/gallery}
                                                            Film z balu